piątek, 5 lipca 2019

Rowerem do Krakowa...

Bagatela, 94 km jednego dnia na trasie Trzebinia - Kraków, Kraków  - Trzebinia. Niespełna 3 godzinny postój w dawnej stolicy Polski na obejrzenie (po raz trzeci) programu Cyrku Korona. 

Dzień był upalny, więc i jazda 🚴‍♀️🚴‍♂️🚴‍♂️nie należała do najprostszych. Jadąc przez Puszczę Dulowską było znośnie. W cieniu drzew🌲🌲 bywało nawet przyjemnie. Gorzej było na finiszu, kiedy jadąc Wałem Wiślanym, nie było mowy o gramie cienia, chłodu czy choćby lekkiego podmuchu wiatru🌬. W pełnym 🌞 na niemiłosiernie rozgrzanym asfalcie .... o zgrozo 😐
Dotarliśmy na Błonie Krakowskie zaraz przed 16.00, ale miejsce dla Nas czekało. Do 🎪 Korona tego dnia przyjechaliśmy na zaproszenie samej Pani Dyrektor. Program, choć oglądany po raz trzeci, znowu zachwycał. Było pięknie, profesjonalnie i z klasą. 

Czas powrotu....GPS, zanim doprowadził do Puszczy, wywłóczył Nas po okolicznych wioskach, polach, zakamarkach. Momentami trasa była wręcz trudna. 
Gratisem był Night Biking przez las.



Gęsia skórka była. Wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Dziś się z tego śmieję, ale tamtego wieczora naprawdę był strach 😉
Uwielbiam TAKIE wspomnienia ❤

Bye 😘

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz