CYRK KORONA i jego bajkowe fantazje...
„Nie masz pewności,
po której stronie ogrodzenia leży kraina snów”.
30
czerwca, niedzielne, wczesne popołudnie w Krakowie być może dla
wielu mija zwyczajnie, bez emocji, bez wrażeń. Tak po prostu, byle
do poniedziałku.
Ale nie dla mnie.
Tęskniąc za światem, który jakiś czas temu zawładnął moim skromnym życiem, wybieram się do Cyrku Korona.
Ale nie dla mnie.
Tęskniąc za światem, który jakiś czas temu zawładnął moim skromnym życiem, wybieram się do Cyrku Korona.
Cyrk
rozłożony na skraju Krakowskich Błoni rośnie w oczach im bliżej
podjeżdżam. Duży, biało-czerwony namiot dumnie króluje w sercu
cyrkowego miasteczka otoczony pojazdami z taboru cyrkowego, do
którego należy również kasa cyrku, która odnowioną fasadą
przykuwa wzrok i zaprasza gości do cyrku.
Wkraczając
pod namiot czuć, że przekraczamy jakąś niewidzialną granicę,
która bezpiecznie oddziela codzienność od świata wypełnionego
magią i niewyjaśnioną tajemnicą. Piękne, tradycyjne wnętrze
chapiteau podkreślone niebanalnym oświetleniem cieszy wzrok i kusi,
aby śmiało popuścić wodze fantazji i dać się porwać jej
czarowi.
Tegoroczny
program Cyrku Korona nosi tytuł „Bajkowe Fantazje” i nie jest to
tylko przypadkowa nazwa, ale najprawdziwsza prawda, gdzie Artyści z
niezwykłą fantazją przenoszą widza w bajeczny świat.
Spektakl
zaczyna się punktualnie o godzinie 16.00 tzw. Bajkową Paradą
Powitalną, gdzie po raz pierwszy widzowie mogą zapoznać się z
Artystami, którzy już za kilka chwil będą nas nie tylko bawić,
ale i zabierać w swój świat.
Postacią kluczową w każdym cyrku jest Konferansjer, który nie tylko wita przybyłych gości pod namiotem, ale również prowadzi ich przez cały program. W tym roku rolę tą w Cyrku Korona pełni Rafał Walusz, który na te kilkadziesiąt minut zamienia się w Bajkopisarza, aby w dość oryginalny sposób towarzyszyć widowni w jakże, jak się zaraz okaże, pięknym programie. Pan Rafał zwraca uwagę widza nie tylko tym, że posiada przyjemny głos i dobrą dykcję, ale również swoim eleganckim, stosownym i schludnym strojem .W każdym cyrku, w każdym sezonie musi pojawić się klaun. I tutaj nie jest inaczej. Na arenie pojawia się kilka razy, znany wielu osobom, Mr. Chap - klaun, którego cechą charakterystyczną jest biała bluzka, spodnie na szelkach i bujna czupryna wystająca spod czapki, czy beretu. Mr. Chap ma kilka repryz i jedno entree, które bardzo podobają się publiczności, co przejawia się głośnym śmiechem i burzą oklasków za każdym razem, gdy pojawia się na arenie.
Cyrk Korona jest cyrkiem tradycyjnym, a co za tym idzie, nie może zabraknąć w nim zwierząt. Możemy tu zobaczyć kozy, urocze kucyki i gromadkę ośmiu wesołych psów. Wszystkie te zwierzaki pojawiają się w towarzystwie swojej trenerki i przyjaciółki Emmy, która przy każdym wyjściu prezentuje inną historię. Wraz z kozami tworzy Bajkową farmę, gdzie ona sama wciela się w rolę farmerki, a jej kozy bawią publikę w kilku fajnych, lekkich numerach. Kucyki zaś, występujące w roli Little Pony, zachwycają swoim wyjściem nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Emma przebrana za księżniczkę wygląda wybornie i troszkę kradnie show kucykom, gdyż jej zjawiskowy wygląd przykuwa uwagę. Artystka, po raz trzeci pojawia się na arenie w towarzystwie psów i tutaj oglądamy zabawne show zatytułowane Psi Patrol. Psy świetnie się bawią w towarzystwie Emmy, jednocześnie dając radość widzom, szczególnie dzieciom, które aż piszczą z radości co kilka chwil. Absolutnie wszystkie zwierzęta są przepiękne, wypielęgnowane, czyste i pełne wigoru. Zwraca uwagę to, że Artystka traktuje swoje zwierzaki z miłością nie szczędząc im czułych gestów, szczerego uśmiechu i, oczywiście, przysmaków na co one wyraźnie czekają.
Najbardziej żywiołowym występem w tym roku są na pewno antypody w wykonaniu Larysy, która wciela się w postać Pippi. Swietne, dynamiczne show dopełnione wesołą muzyką ogląda się z przyjemnością. Nie ma ani jednej chwili, kiedy można by było odwrócić wzrok. W ostatnim występie programu ta sama Artystka pojawia się w towarzystwie Timura z którym prezentuje Looping. Na tą chwilę wcielają się Oni w Power Rangers i wykonują pokaz na kole śmierci. Tego typu występy zawsze bywają widowiskowe i na pewno uwalniają pewną dawkę adrenaliny.
Skoro mówimy o adrenalinie, to należy tutaj zwrócić uwagę na show Toy Story w wykonaniu Johna i Sary Fossett. On jest kowbojem, ona mu asystuje stając się jednocześnie "ozdobą" tego pokazu. Artyści przenoszą nas na kilka chwil na Dziki Zachód i jest to bardzo udane show, gdzie oglądamy strzelające baty i rzucanie nożami w wykonaniu Johna. Kilka chwil później, Ci sami Artyści pojawiają się na arenie po raz drugi. Tym razem, główną rolę gra Sara, która prezentuje akrobacje na szarfach na moto-karuzeli. Sara serwuje nam ciekawe show, pozbawione zbędnej fanaberii, a jednocześnie bardzo oryginalne i kobiece.
Najnowszy program Cyrku Korona, jak już wcześniej zostało wspomniane, nosi tytuł "Bajkowe Fantazje" i absolutnie nie mogło tu zabraknąć Walta Disneya. W ten cudny, magiczny świat wprowadza widzów Inka Kalachevska, która na początku programu wciela się w postać Dzwoneczka i zabiera nas do Nibylandii. Artystka w tym pokazie prezentuje ring trapez i jest to niezwykle udane show przez duże "S". Wirująca, drobna wróżka ubrana w prześliczny kostium wykonuje zjawiskowe akrobacje na kole zachwycając widownię. Szczypta gry aktorskiej i lekkie poczucie humoru wplecione w show sprawia, że jest to fantastyczny występ. Kilkadziesiąt minut później, ta sama Artystka, pojawia się na arenie czarując publiczność wcielając się w rolę Elzy. Tym razem prezentuje sztrabaty. Można odnieść wrażenie, że dla tej Artystki nie istnieje prawo grawitacji. Unosi się nad areną jak podmuch wiosennego wiatru zatrzymując czas w miejscu. Ten finezyjny i przepiękny występ kończy się spektakularnie w deszczu konfetti.
W programie 2019 nie zabrakło grupowego występu - w tym wypadku są to młodzi chłopcy z Maroko, którzy prezentują akrobacje naziemne w rytm bardzo dynamicznej muzyki, która podkreśla dodatkowo ich występ i jego charakter. Synowie Pustyni, bo tak się nazywają, mają fajny, niebanalny i udany występ.
Cyrk Korona lubi promować młode talenty i pewnie dlatego w tegorocznym programie nie zabrakło bardzo młodego Artysty Daniela, który wciela się w postać Piotrusia Pana i w uroczo prezentuje swoje akrobacje na szarfach. Jego występ nie może się nie podobać. Jest poprawnie, świeżo, delikatnie i bardzo ładnie.
Dziękuję Artystom za cudowny spektakl. Dziękuję Dyrekcji za ciepłe i serdeczne przyjęcie. Dziękuję Wszystkim, którzy tworzą Cyrk za to, że można uciec od rzeczywistości i schować się na chwilę w tym świecie, gdzie wszystko jest możliwe, a marzenia się spełniają, a nie są odkładane na później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz